wtorek, 27 grudnia 2011

Święta Święta i po Świętach..

Mimo dość miłej atmosfery, nie chcę pamiętać tych świąt. Znów zawiodłam się na osobach, na których zależało mi. Ale no cóż. Może sobie na to zasłużyłam w jakiś nie wiadomy dla mnie sposób. Wiem już, że tak na prawdę nie mam już na kogo liczyć w mym mieście.
Samotność znów otacza mnie i ściska me gardło. Znów czuję jak oczy zaczynają się szklić. Kolejne samotne wędrówki po mieście... znów nieudolne próby zrobienia jakichkolwiek zdjęć. Masakra jakaś. 
Co się dzieje na tym świecie, że już nawet nie ma zimy, tylko ciągła jesień? Ja się pytam, gdzie jest ten wspaniały, biały i chłodny puch, który jak co roku powinien pokryć ten szary świat? Bóg, czy ktoś tam inny, sobie żarty stroi...





I'm out on the edge and
I’m screaming my name like a fool at the top of my lungs
Sometimes when I close my eyes
I pretend I'm all right but it's never enough.
Cause my echo, echo is the only voice coming back.
Shadow, shadow is the only friend that I have.







 Hello, hello
anybody out there..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz