poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Próbowałam. Nie powiem próbowałam tu napisać dziś coś sensownego. Ale ni cholery nie mogę nic sklecić. Dwa razy kasowałam to, co napisałam... Taki dzień, brak humoru, zrypane samopoczucie... a do tego czeka mnie zakuwanie do matmy! Ale jedno jest dobre w tym wszystkim - po raz ostatni w tym roku szkolnym!! Ostatnia sprawa, na którą muszę zakuć...  Zasada 3Z to podstawa przeżycia w szkole.  Ale trzeba się wziąć w końcu za naukę do matury i pracę z polaka. trzeba spiąć dupę i wziąć się za to, jak nic. Cholera. W środę będzie równy miesiąc do pierwszego egzaminu. fuck. a ja nadal żyję w innym świecie, przytłacza mnie rzeczywistość. damn...

A co do ludzi... Niektórzy są gówno warci. Szkoda na nich czasu, a nerwów to już w ogóle, ale co zrobić, skoro oni ciągle kręcą się wokół ciebie i przypominają o swojej cholernej egzystencji. Nojacieżpierdzielę! Wal cie się i dajcie żyć innym!
















Mam dość. Wysiadam i idę w inną stronę niż jedzie ten pociąg beznadziejności przesyconej rzeczywistością. Mam ochotę spakować się i uciec. Wrócić za kilka lat i udać, że nikogo nie pamiętam. Plan idealny i jakże nierealny.


1 komentarz:

  1. Każdy ma chętkę uciekać.Jakby to miało w czymś pomóc.Nie pomoże.

    OdpowiedzUsuń