piątek, 25 maja 2012

Mru - mru


Ka bum...
Mam pustkę w głowie, brak jakichkolwiek konkretnych i mniej konkretnych myśli. Nie myślę, egzystuję. Lenistwo to taka choroba, na którą nie ma lekarstwa, człowiek po prostu rodzi się z tym i żyje z nią aż do swej śmierci, a choroba ta czasem przysparza kłopotów, większych, mniejszych bądź i żadnych bo bywają czasy gdy nawet jest czymś pożytecznym, odciąga człowieka od czegoś, co mógłby później żałować. Lenistwo dla mnie jest podstawą bytu, a zarazem przekleństwem życia. I choć walczę z nim, ulegam mu co krok.
Takie tam moje poranne wywody... że ja je jeszcze pamiętam to jestem w szoku, zazwyczaj nie pamiętam niczego zaraz po przebudzeniu, a dziś nawet nadal mam w głowie obraz snu, przecholernie dziwnego i przerażającego... moja wyobraźnia walczy z lenistwem? niee raczej domaga się bym dała jej upust na jakiejś większej wyprawie fotograficznej bądź na czymś całkiem innym... ehh... nie myślę już.

Cykająca bomba w głowie, babeczki w proszku, konfitura w sreberku i syf na podłodze - podsumowanie dnia. A jutro? Będzie futro, a pojótrze będzie po futrze.

Dajcie pyska i do zobaczyska! HEY!




















a gówno prawda, że prawda bywa bolesna... lubię mówić prawdę prosto w twarz i jakoś mnie nic nie boli x] Hey!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz