Ciemno, głucho, nie przyjemnie.
- Ciemność widzę! Ciemność! - wołał rozum..
- Otwórz oczy! - warknęło serce.
- Odwalcie się od nas... za dużo już widziałyśmy! - odpowiedziały surowo oczy.
- A może świeczką rozświetlić mrok? - spytał rozum.
- A masz zapałki? - spytało serce.
- A przez pocieranie patykiem nie można? Bo zapałki zamokły od łez oczu... - wyszeptał rozum.
genialne zdjęcia :) ciemność jest nieprzyjemna zwłaszcza gdy siedzimy sami,a za oknem pada deszcz.
OdpowiedzUsuńmasz racje, wena zawsze przychodzi w najgorszym momencie. ale nic na to nie poradzimy :) Również pozdrawiam :) Bardzo lubię Twego bloga! :)
OdpowiedzUsuńTo chyba szybko nie nadejdzie :) Chodź staram się, najgorsze jest jednak to,że nikt tego nie czyta i to mnie niemotywuje do pisania dalszych notek.
OdpowiedzUsuńZdjęcia kwestia gustu, ale co do somsiadki masz zupełną rację ;-))
OdpowiedzUsuń