środa, 9 listopada 2011

Little monsters

Zrozumiałam, że nie warto walczyć o ludzi, którzy w końcu i tak odchodzą. Bo po co marnować własne siły, wymyślać ciągle coś nowego by utrzymać kogoś obok siebie, kto nawet nie jest wart naszej uwagi.
Ciągłe rozczarowania nauczyły mnie być samodzielną. Już nie potrzebuję kogoś by wskazał mi cel drogi, by pokazywał mi, co mam poświęcić na rzecz czegoś innego, nie potrzebuję kogoś, kto będzie żerował na moim życiu szukając korzyści tylko dla siebie.
Wiem już jak żyć samotnie, jak sobie radzić bez czyjejś pomocy. Po prostu muszę liczyć się tylko z samą sobą i tylko na siebie. 

A tę tęsknotę za 'przyjaciółmi' wypieprzyć na księżyc.



Jak zawsze odnalazłam się w świecie małych potworków, których wiele osób nie zauważa. Oni są właśnie mą inspiracją do dalszego życia.



Nie warto marnować życia na egzystencjalne śmieci. 








My little monsters!

















`to o czym teraz marzę, to całkowity, kompletny reset.

2 komentarze:

  1. Rudzielcu Ty mój najlepszy! ;*
    Masz rację, nie warto sobie życia zawracać takimi ludźmi, ale nie ( jak to dzisiaj ktoś mi uświadomił na f.), że nie warto się zamykać na świat. Że teraz los Ci daję na swojej drodze takich ludzi, to nie oznacza że cały czas. Trzeba uodpornić się od takich "dziwnych" ludzi, ale nabrać sił na tych, którzy czekają na Ciebie, chociaż jeszcze Ty ani oni o tym nie wiedzą.
    A tak apropo, to Twoje zdjęcia tutaj?! :O

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedwabna - Tak moje Kochana ;*

    OdpowiedzUsuń