sobota, 28 kwietnia 2012


Czasem się zastanawiam, co ja robię ze swoim życiem? Marnuję okazję urozmaicenia rzeczywistości, popełniam totalnie głupie błędy po których mam ochotę usiąść przed lustrem i wyśmiać samą siebie za pustotę, nie potrafię dostrzec nic pozytywnego w moim egzystowaniu. Jestem idiotką, cholerną pustą idiotką, ja nie tylko tak myślę, ja to czuję wewnątrz, tam w środku, głęboko pod skórą, po tym cholernym pancerzem zwanym murem przed rzeczywistością.
Nie potrafię się odnaleźć w środowisku innym niż moje własne, a jest nim mój dom, choć nawet w nim potrafię odstawać i gubić się. Kuwa.

Siedzę przy otwartym na oścież oknie bo mój pokój stał się duszną klatką. W odtwarzaczu rozbrzmiewają dźwięki nowo poznanego zespołu rockowego, przede mną leżą książki, które powinny dawno być przeczytane, przyswojone... ale ja wolę się opierdalać niż uczyć do matury. Kuwa. Czemu nie potrafię w sobie znaleźć mobilizacji? Chęci? Czegokolwiek, co pomogłoby mi spiąć te cholerne, grube cztery litery i wziąć się za coś pożytecznego niż siedzenie na krześle i wpatrywanie się w sufit, ścianę czy podłogę, bo ekran laptopa już mi zbrzydł... Czemu muszę być tak cholernym duży leniem? Czemu... kuwa.

Jutro Wolin, plaża i znajomi brata. Nie wiem co myśleć, ale zostałam namówiona na ten wyjazd... więc zobaczymy co będzie. Jakoś trzeba będzie wytrwać. Może nie będzie tak źle? Może... Powinnam się uczyć, a jadę na zlot na plaży. Tak, to cała ja... ale w sumie sama w domu - też bym pewnie mało się pouczyła. Kuwa.

Zauważyłam że nadużywam słowa "Kuwa".. w końcu obiecałam przyhamować z przekleństwami. Tak. Więc usuwam sobie literki ze słów, które pokochałam. taaa geniusz ze mnie mały jak cholera. ehh...




 









2 komentarze:

  1. Ja nie wiem, czym się tak trapisz. Mi też ciężko wziąć się za coś konstruktywnego.
    Musisz wiedzieć, że nie od razu karków zbudowano.
    Chociaż z jednej strony systematyka jest mordercą, to z drugiej strony systematyka przy pisaniu lub czytaniu jest błogosławieństwem.

    A na ekranie laptopa, otwórz Worda i pisz. Zawsze będziesz mogła powiedzieć do siebie samej, że pisałaś dzień caaaaały.Usprawiedliwienie działa a warsztat idzie do przodu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja już taka jestem, potrafię się przejmować błahostkami...
    Dobra rada, ale już tak robię i nadal mam wyzuty sumienia ;P

    OdpowiedzUsuń